13 odpowiedzi na “Leon Boellmann Introdukcja z Suity gotyckiej – moje wykonanie, uwaga głośne”
Od czegoś trzeba zacząć, a najlepiej od początku, czyli intro.
Konkretniej Introdukcja z Suity gotyckiej francuskiego kompozytora z II połowy XIX wieku.
Ooo, znam. Fajnie zagrane. A naa jakim instrumencie? Dobra, wiem, że organy, ale jakie?
Cieszę się, że się podoba.
Co do organów, jest to instrument z 2007 roku wybudowany przez Thomasa Monika (opus 14), dla klasztoru Matki bożej w Adergas (Velesovo, Słowenia).
Posiada 38 głosów rozmieszczonych na 2 manuały i pedał.
Oczywiście nie grałem na nich nigdy, nawet nie udało mi się jeszcze tam być.
Nagrania dokonałem przy pomocy rejestratora i programu Hauptwerk.
Hauptwerk to taki symulator organów do którego można instalować różne próbki prawdziwych instrumentów i przy pomocy konsoli midi, można na nich grać w zaciszu swojego domu.
Aha, dzieki. A już myślałam, że jakieś dobre katedralne dorwałeś… Fajnie.
Hmm. katedralne?
Powiem szczerze, że w nie jednym kościele parafialnym, nawet w miejscowości ok. 1000 wiernych zdarzają się fajniejsze perełki niż w katedrach.
Ot choćby organy w Pogórzu na Śląsku, a katedra na Wawelu.
To pierwsze miejsce, to bardzo dobry instrument sprowadzony z Freiburga, Wawel jak na chwilę obecną zadowolić się musi nie zbyt udanym Biernackim. Nawet nie chodzi tu o to, że to polska produkcja, ale instrumentów Wacława Biernackiego jest dużo wszędzie i różnie z ich jakością, wśród studentów bardzo często panuje określenie Biernol, co może też trochę o owych instrumentach powiedzieć.
Na pocieszenie dodam, że królewska katedra na Wawelu obecnie stara się o coś nowego, ale nie wiem co to będzie dokładnie.
Wiem, że Biernolka ma Wawel. Tak, ale przynajmniej nie jest to keyboardzik. Dobra, nabijam się, ale nieraz po kościołach takie „cudeńka” słychać.
Myślę, że jak parafii niestać, to dobrze, że i keyboard stoi, albo inna tania tzw. proteza, natomiast najbardziej boli, jak parafia wystawia instrument wirtualny za ponad 100 tysięcy i jeszcze robi do niego sztuczny prospekt za kolejne kilka kawałków i na to wszystko co? Parafia biedna jest.
Dla mnie to jest zwykłe kłamstwo i oszustwo, zwłaszcza z tym prospektem, z resztą Kościół tego zabrania, no, ale niestety ciężej z sankcjonowaniem, ale to temat na dłuższą rozmowę.
Najgorsze jest jednak zatrudnianie elektronicznego organisty, to już uwłacza wszystkiemu, a niestety się zdarza.
Ja czekam tylko, aż Chińczyki rozpropagują swoje roboty, to i doczekamy się elektronicznego księdza.
Hm, cóż, czasem księża traktują organistę, a raczej jego zatrudnienie jak zło konieczne.. Wiem, różnie bywa… Sztuczny prospekt… No zgodne to z Musicam Sacram nie jest. Ale wiele spraw, które się praktykuje, mocno wystaje poza kanon liturgiczny..
super piotrze
Dziękuję Aniu, bardzo mi miło.
Uwielbiam słuchać organów jest to jeden z moich ulubionych instrumentów, lubię też jak grasz. Czasem ludzie potrafią wydobyć z instrumentu jego pełne brzmienie i ty właśnie w utworach, które grasz to robisz. Miałam ciarki na plecach jak słuchałam tych wszystkich utworów.
A co to za instrument?
Marku, są to sample prawdziwego instrumentu, którego szerszy opis znajdziesz w 3 komentarzu do tego wpisu.
13 odpowiedzi na “Leon Boellmann Introdukcja z Suity gotyckiej – moje wykonanie, uwaga głośne”
Od czegoś trzeba zacząć, a najlepiej od początku, czyli intro.
Konkretniej Introdukcja z Suity gotyckiej francuskiego kompozytora z II połowy XIX wieku.
Ooo, znam.
Fajnie zagrane. A naa jakim instrumencie? Dobra, wiem, że organy,
ale jakie?
Cieszę się, że się podoba.
Co do organów, jest to instrument z 2007 roku wybudowany przez Thomasa Monika (opus 14), dla klasztoru Matki bożej w Adergas (Velesovo, Słowenia).
Posiada 38 głosów rozmieszczonych na 2 manuały i pedał.
Oczywiście nie grałem na nich nigdy, nawet nie udało mi się jeszcze tam być.
Nagrania dokonałem przy pomocy rejestratora i programu Hauptwerk.
Hauptwerk to taki symulator organów do którego można instalować różne próbki prawdziwych instrumentów i przy pomocy konsoli midi, można na nich grać w zaciszu swojego domu.
Aha, dzieki. A już myślałam, że jakieś dobre katedralne dorwałeś…
Fajnie.
Hmm. katedralne?
Powiem szczerze, że w nie jednym kościele parafialnym, nawet w miejscowości ok. 1000 wiernych zdarzają się fajniejsze perełki niż w katedrach.
Ot choćby organy w Pogórzu na Śląsku, a katedra na Wawelu.
To pierwsze miejsce, to bardzo dobry instrument sprowadzony z Freiburga, Wawel jak na chwilę obecną zadowolić się musi nie zbyt udanym Biernackim. Nawet nie chodzi tu o to, że to polska produkcja, ale instrumentów Wacława Biernackiego jest dużo wszędzie i różnie z ich jakością, wśród studentów bardzo często panuje określenie Biernol, co może też trochę o owych instrumentach powiedzieć.
Na pocieszenie dodam, że królewska katedra na Wawelu obecnie stara się o coś nowego, ale nie wiem co to będzie dokładnie.
Wiem, że Biernolka ma Wawel.
Tak, ale przynajmniej nie jest to keyboardzik.
Dobra, nabijam się, ale nieraz po kościołach takie „cudeńka” słychać. 
Myślę, że jak parafii niestać, to dobrze, że i keyboard stoi, albo inna tania tzw. proteza, natomiast najbardziej boli, jak parafia wystawia instrument wirtualny za ponad 100 tysięcy i jeszcze robi do niego sztuczny prospekt za kolejne kilka kawałków i na to wszystko co? Parafia biedna jest.
Dla mnie to jest zwykłe kłamstwo i oszustwo, zwłaszcza z tym prospektem, z resztą Kościół tego zabrania, no, ale niestety ciężej z sankcjonowaniem, ale to temat na dłuższą rozmowę.
Najgorsze jest jednak zatrudnianie elektronicznego organisty, to już uwłacza wszystkiemu, a niestety się zdarza.
Ja czekam tylko, aż Chińczyki rozpropagują swoje roboty, to i doczekamy się elektronicznego księdza.
Hm, cóż, czasem księża traktują organistę, a raczej jego zatrudnienie jak zło konieczne.. Wiem, różnie bywa… Sztuczny prospekt…
No zgodne to z Musicam Sacram nie jest. Ale wiele spraw, które się praktykuje, mocno wystaje poza kanon liturgiczny..
super piotrze
Dziękuję Aniu, bardzo mi miło.
Uwielbiam słuchać organów jest to jeden z moich ulubionych instrumentów, lubię też jak grasz. Czasem ludzie potrafią wydobyć z instrumentu jego pełne brzmienie i ty właśnie w utworach, które grasz to robisz. Miałam ciarki na plecach jak słuchałam tych wszystkich utworów.
A co to za instrument?
Marku, są to sample prawdziwego instrumentu, którego szerszy opis znajdziesz w 3 komentarzu do tego wpisu.